Przeżywam teraz coś bardzo, bardzo dziwnego. Obserwuję, słucham, czekam, myślę, wyobrażam, myślę, czekam, patrzę. Wiecie, nie jest źle, ale jakoś specjalnie nie tryskam energią. Wszystko dzieje się tak szybko, a jednocześnie bardzo powoli. Nienawidzę tego uczucia, a jednocześnie kocham. Jestem ostatnio pełna sprzeczności.
hehe, dzięki ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy ?
Stan całkowitej obojętności. Och, też często to przeżywam. Doskonale rozumiem!
OdpowiedzUsuń[co do mojej chudości, nie ma czego zazdrościć, ja staram się przytyć, ale coś nie bardzo mi to wychodzi;]
Może to taki wakacyjny zastój? Mnie się to zdarza bardzo często ostatnio!
OdpowiedzUsuńA może gnębiwtryski?
buziak!
Taa , ja to jestem ostatnio pełna załamania.
OdpowiedzUsuńProblem z koleżankami. Wszyscy się wykruszyli i nikogo nie ma. Już chyba nikogo.
zwyczajnypamietniknastolatki.blogspot.com - zapraszam , fajny blog :**
OdpowiedzUsuńco do tego pod zdjęciami-mam tak bardzo często. aż za często.
OdpowiedzUsuńfajny blog :)
OdpowiedzUsuńWiem że mega smakują maliny ale tort był z nimi więc zastąpiłam borówkami . Bo by było przesyt tych malin. Ale na pewno to nie skończy się na jednej tarcie ! Była taka pyszna że zeszła od razu! I w dodatku moja moja mojaaa
OdpowiedzUsuńChciałabym się nie przejmować ale wiesz od czasu do czasu trzeba się pomartwić.
No teraz każdą znajomość próbuję odbudować . Ale niczego z tamtymi byłymi przyjaciółkami nie będe naprawiać. Nie interesuje mnie picie i te sprawy. Rozumiesz ? Bo o to poszło.
Dziękuję i tak ogółem.
W porządku ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam, ale u mnie to już chyba jest uwarunkowane genetycznie, cała rodzina szczupła ;)
Właściwie to akceptuję siebie, ale czasem nerwica mnie bierze, jak nie mogę sobie kupić ubrań bo większość fajnych rzeczy strasznie na mnie wisi.
Masz rację, a do tego "zastoju" jeszcze u mnie pogoda się tak z... bardzo zepsuła, ciagle deszcze i burze, super, pewnie od października jak zacznę się uczyć, zaświeci słońce :]
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam... u mnie działa terapia kawą z dużą ilością bitej śmietany i dobry serial. potem życie wydaje się łatwiejsze ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety nie zawsze ;)
OdpowiedzUsuńAle szczerze dziękuję! ;)
Te Twoje sprzeczności wydają mi się dziwnie znajome.. Ale wiesz, chyba czasem każdy tak ma :)
OdpowiedzUsuńa jakie seriale oglądasz? :)
OdpowiedzUsuńhmm znam ten stan ;P
OdpowiedzUsuńniezastąpiony jest dla mnie "seks w wielkim mieście", ale też nie jest zbyt ambitny ;) przyjaciółka poleciła mi "pogodę na miłość" - naprawdę genialne. błogosławie limity, bo chyba nigdy bym się nie oderwała ;)
OdpowiedzUsuńWiem. Też to przeżywam, jak w tv nie leci F1... ;(
OdpowiedzUsuńhttp://food-is-so-good.blogspot.com
haha, ok ;) wolę seriale od filmów, bo nudzę się zwykle po godzinie...
OdpowiedzUsuńJa okropnie dużo jem !! Tylko jakoś tego nie widać. Ale to dobrze:D!
OdpowiedzUsuń