sobota, 27 lipca 2013

My body aches when I ain't with you


/Maja (zrób klik)


Zmęczyło mnie czekanie na Ciebie. Co dzień wstawałem rano, odsłaniałem okna, żeby wpuścić do pokoju pierwsze promienie słońca. Lato było wyjątkowo chłodne. Musiałabyś zakładać moją bluzę w drodze do piekarni po jeszcze ciepłe pieczywo. Wstawałem i parzyłem dwie kawy. Jedną dla siebie, drugą dla Ciebie. Siedziałaś mi w głowie, śmiałaś się, że nigdy nie wiem, ile łyżeczek cukru słodzisz. Ale ja wiedziałem, droczyłem się z Tobą. Zawsze wiedziałem, kiedy prawdziwie się śmiejesz i jak wtedy układają się kąciki Twoich oczu. Uwielbiałem Cię siedzącą na balkonie, odzianą w koszulę, palącą papierosa. Czytałaś mi głośno wiersze i komentowałaś zachowania moich kolegów z pracy. Ale ja wiedziałem, wiedziałem, że kiedyś znikniesz. Przygotowywałem się na to całą zimę. Zapamiętywałem każde Twoje słowo, wyryłem rysy Twojej twarzy na sercu. Twoje długie paznokcie wbite w moją skórę, moja skóra pod Twoimi paznokciami... Ale musiałem przestać o tym myśleć! Wychodziłem nocami do pobliskich barów, upijać się wódką. Spotykałem różne kobiety, a w każdej widziałem Ciebie. Różniły się tylko tą iskrą w oczach, której Ty miałaś tak dużo, że mogłaś obdarzyć nią każdego spotkanego mężczyznę.
Pewnej niedzieli widziałem Cię nawet. Szłaś drugą stroną ulicy, śpieszyłaś się, nerwowo spoglądałaś na zegarek. Miałaś na sobie tę sukienkę, którą tak bardzo lubiłem. Byłaś piękna. Chciałem za Tobą biec, ale coś zatrzymało mnie w miejscu, pozwoliło uciec Ci ode mnie, zostawić mnie wbitego w chodnik.
Zmęczyło mnie czekanie na Ciebie...

11 komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.